niedziela, 16 lipca 2017

Uff Ufff jest puff

Witajcie,

jeśli ktoś z Was śledzi moją stronę na Facebooku, to pewnie już widział ten oto wynalazek. Po obejrzeniu wieeeeelu rzeczy wykonanych ze sznurka bawełnianego postanowiłam również spróbować. Zdecydowałam się właśnie na taką formę ze względu na okazjonalny brak miejsc siedzących w mieszkaniu podczas spotkań ze znajomymi.

Praca nad pufem była przyjemnością, ponieważ szybko widać, że robótka rośnie w oczach. Jedynym minusem jest to, że podczas końcowej fazy robótka już troszkę waży i przy takich rozmiarach trudno jest nią operować. Jednak jest to niewielka niedogodność, a efekt wart jest poświęcenia i obolałych ramion.

Polecam i zapraszam do oglądania :D






poniedziałek, 15 maja 2017

Asceta

Sama nazwa wisioru już dużo o nim mówi.
Centralną część stanowi spory kamień o nieregularnym kształcie, co już samo w sobie było wyzwaniem. Dlatego zdecydowałam się na niekonwencjonalne rozwiązanie i wykonałam trójramienny oplot.
Szczerze mówiąc, kamień czekał z pudełku prawie 2,5 roku, a prace nad nim rozpoczęłam ponad roku temu. Jak widać sam pomysł musiał we mnie dojrzeć i niedawno dokończyłam zawieszkę i wykonałam sznur, na którym całość zawisła.

Dodam jeszcze, że wisior jest dwustronny, więc można go nosić na dwa różne sposoby.






wtorek, 13 grudnia 2016

Mrugający puchacz w sweterku

Witam wszystkich,

przedstawiam Wam dzisiaj szydełkową maskotkę, którą właśnie skończyłam, więc cała sprawa jest bardzo świeża. 
Sowa ma ok. 12 cm wysokości i jest wykonana z włóczki, kordonka oraz kawałka żółtego filcu. Jako guziki sweterka oraz uszy wykorzystałam taśmę z pomponami. Sowa jest bardzo miła i miękka w dotyku.

Najpierw wykonałam głowotułów, a następnie skrzydła. Na koniec zostawiłam wykończenie, czyli oczy oraz dziób. 

Mam nadzieję, że puchacz przypadnie Wam do gustu.

Miłego oglądania :) 








poniedziałek, 10 października 2016

Broszka na bogato

Witam wszystkich,

w ciągu ostatnich kilku dni dość mocno się ochłodziło, a to skłania mnie do zakładania różnych szali i chustek. Do tego typu garderoby przydają się wszelkiego rodzaju broszki. I właśnie jedną z nich chciałabym dzisiaj Wam pokazać. 



Bardzo kojarzy mi się ze stylem rosyjskich beaderek, ponieważ nie szczędziłam różnej wielkości koralików i perełek oraz ozdobnych elementów metalowych. 







czwartek, 28 lipca 2016

Powrót na bloga

Witam, po dłuuugiej przerwie :)

Właśnie sprawdziłam i okazuje się, że poprzedni post opublikowałam ponad 4 miesiące temu (!!!). 
W międzyczasie miałam przerwie nie tylko od blogowania, ale również od koralikowania. 
Wstyd się przyznać, ale musiałam zatęsknić za koralikami i złapać trochę dystansu. 
To co robię ma być dla mnie hobby i przyjemnością, więc potrzebowałam tej przerwy.

W czasie, gdy rzuciłam koraliki w kąt, próbowałam szydełka w połączeniu z włóczką (co może pokażę, gdy tylko zrobię dobre zdjęcia :)). 

A co mnie zmotywowało do powrotu do koralików? Ci którzy znają mnie osobiście lub Facebookowo, pewnie już wiedzą. Cieszę się, że mogę się pochwalić, że moja instrukcja została opublikowana w magazynie Beading Polska w numerze czerwcowym :D Bardzo cieszy mnie ten fakt i już myślę, co by tu znowu wymyślić i wysłać z prośbą o publikację :)


Mam nadzieję, że już niedługo pokażę Wam kilka nowych prac, jednak dzisiejszy post jest tylko jednozdjęciowy, więc pora już kończyć. 


Trzymajcie kciuki, za kolejny post, oby pojawił się szybko :)



środa, 23 marca 2016

Porzeczkowo-jagodowy naszyjnik

Kolejny naszyjnik z "fifrokami" :) Jednak tym razem w trochę innym wydaniu. 
Bazę naszyjnika stworzyłam z koralików Preciosy w pięknym kolorze ciemnej głębokiej czerwieni. Zrobiłam z nich sznur koralikowy, a w odpowiednich miejscach umieściłam metalowe ogniwka, dzięki czemu mogłam później zamontować łańcuszki z większymi koralikami. 


Powiem szczerze, że myślałam, że po zrobieniu bazy pójdzie już bardzo szybko... Jednak nic bardziej mylnego :) Zaprojektowanie długości i proporcji łańcuszków zajęło mi naprawdę sporo czasu, a jeszcze więcej samo montowanie :P 

Podsumowując naszyjnik składa się z bazy o długości ok. 50 cm oraz 47 łańcuszków z większymi koralikami. Tymi większymi koralikami są bordowe kuleczki w różnych rozmiarach oraz fioletowe koraliki w różnych kształtach. Właśnie to one przypominają owoce porzeczek i jagód.

A teraz koniec gadania i dużo oglądania :D 










poniedziałek, 29 lutego 2016

Naszyjnik wielozadaniowy :D

Witam w poniedziałkowy wieczór :)

Chciałabym Wam przedstawić dziś wielozadaniowy naszyjnik. Chociaż to właściwie są dwa naszyjniki i zawieszka, które można łączyć i nosić razem.

Od razu uprzedzam, że postanowiłam opowiadać o moich pracach ciut więcej, więc dziś będzie więcej treści (mam nadzieję, że dam radę wykrzesać z siebie choć kilka linijek tekstu :)).

Szczerze mówiąc sama chyba nie wpadłabym na takie połączenie kolorystyczne, ale po "burzy mózgów", te kolory do mnie przemówiły. Po raz kolejny wybrałam koraliki w kolorze hematytu, przełamując ich barwę lawendowymi :)

Po wyborze koloru rozpoczęły się dumania nad formą. Nie powiem, że wybór należał do najłatwiejszych, w końcu form i technik jest bez liku, a mnie ciągle ciągnie do wypróbowania kolejnych... Stanęło na dobrze znanym sznurze koralikowym, ozdobionym fifrokami z koralików Toho oraz FP. Rzeczone "fifroki" to dyndadełka bądź frędzle, zwał jak zwał :) Pełnią tutaj rolę ozdobną i myślę, że dobrze się z niej wywiązują.


Krótszy naszyjnik jest wyposażony w karabińczyk oraz łańcuszek służący do regulacji. Natomiast dłuższy ma dwa karabińczyki. Dzięki temu hematytowy można dopiąć do lawendowego. Żeby całości dodać większej "szałowości" można założyć jeszcze zawieszkę. Oczywiście każdy z elementów można nosić osobno, a zawieszka pasuje zarówno na krótszy jak i dłuższy sznur.  



Na koniec jeszcze kilka zdjęć, Naszyjnik pozował również w towarzystwie żużla znanego Wam już z poprzedniego posta z Łabędzią broszką.